Czasami wątpię, abym posiadała uczucia... co do własnego syna... kocham go... ale niestety, nie jestem matką roku. 

Zafascynowałam się mężczyzną, mężczyzną wyłącznie w wersji  wirtrualnej... lubię z nim spędzać czas,... lubię z nim się śmiać, rozmawiać.... On lubi to samo. 
Zastanawiam się, kto bardziej się zaangażował, licząc w miesiącach to już ponad pół roku... mam nadzieję, że to się nie skończy, tak szybko.

Uciekłam tutaj, bo wiem, że nikt tutaj nie trafi. Emocje rosną... zaczynam się bać, czy dobrze robię..
Pierwszy raz... chcę żyć... zrobić coś... co będzie, tylko dla mnie.

Motywacja, srytacja... nawet nie wiem, czy istnieje, takie słowo, najprawdopodobniej nie... Jak się zdołować? Bardzo łatwo... stań nago przed lustrem, powiedz sobie ile masz lat, iż wszystko się skończyło, teraz to tylko lecisz w dół. Palcem wskaż swoje wszystkie wady.... tak motywacja srytacja... to schudnięcia... idę coś zjeść.

Schowałam się tutaj.... źle się czuję... psychicznie padłam i nie wiem, czy powstanę.
Szukam dziury w całym.

Przejadłam się... efekt... boli ... mam nadzieję, że nie skończy się to pobytem w szpitalu.

Objadłam się jak świnka,.... nawet nie wchodzę na wagę...
Dzisiaj na spacerze przypomniałam sobie, jak to jest wspaniale się zmęczyć i jak bardzo mi tego brakuje.